Ufność rośnie z wiekiem
Zaufanie rośnie z wiekiem, co sprzyja dobrostanowi psychicznemu.
Starszy wiek często kojarzy nam się z pogorszeniem sprawności i stratą, ale coraz więcej badań pokazuje, że gdy się starzejemy, w rzeczywistości niektóre rzeczy mogą ulec poprawie. Nasze ustalenia demonstrują np., że z wiekiem rośnie zaufanie - twierdzi Claudia Haase z Northwestern University. Co więcej, wg Amerykanów, osoby, które doświadczają wzmożonej ufności, z czasem z większym prawdopodobieństwem stają się również szczęśliwsze.
W ramach pierwszego studium badano związki między wiekiem a ufnością w różnych momentach na przestrzeni dziejów. Wykorzystano próbę 197.888 osób z 83 krajów. Wyniki wskazywały na dodatni związek między wiekiem a zaufaniem, który istniał co najmniej w ciągu 30 ostatnich lat (w okresie tym odnotowano jedynie minimalne zmiany). To sugeruje, że nie chodzi po prostu o urodzenie w określonych czasach - zaznacza dr Michael Poulin z Uniwersytetu w Buffalo.
W ramach drugiego studium śledzono losy 1230 Amerykanów. Bez względu na to, czy to generacja X lub Y, czy pokolenie powojennego wyżu demograficznego [baby boomers], z wiekiem ochotnicy stawali się coraz bardziej ufni. Ludzie naprawdę wydają się dorastać do ufności [...] - uważa Haase.
Wiemy, że starsi ludzie częściej dostrzegają dobre strony różnych rzeczy. Starzejąc się, możemy być bardziej skłonni widzieć w innych to, co najlepsze i wybaczać drobne zawody/wady, które czyniły nas tak ostrożnymi w młodszym wieku.
Choć zwłaszcza u seniorów ufność może mieć negatywne konsekwencje (wystarczy wspomnieć m.in. o ryzyku padnięcia ofiarą oszustwa), nie wydaje się, by zmniejszało to potencjalne korzyści. Oba studia wskazywały [bowiem] na dodatni związek między ufnością a dobrostanem na różnych etapach życia [...]. Nasze wyniki sugerują, że ufność może być ważnym zasobem [...] dla udanego rozwoju na jego przestrzeni - podsumowuje Haase.
Komentarze (10)
Sławko, 24 marca 2015, 11:40
To ciekawe, bo ja z wiekiem jestem corz mniej ufny, zwłaszcza w stosunku do rządu, banków, ubezpieczycieli, kas pożyczkowych, urzędów państwowych itp. No tak ... właśnie ... cieakwe dlaczego?
darekp, 24 marca 2015, 11:55
Myślę, że tu chodziło o ufność względem konkretnych ludzi, a nie instytucji. Oraz jakąś ogólną "ufność wobec życia" - że jeszcze przyniesie coś dobrego (stąd może większa religijność ludzi starszych?). W każdym razie takie mam odczucia na podstawie obserwacji samego siebie. Ludziom bardziej ufamy bo i ich lepiej rozumiemy. A instytucje... no cóż z wiekiem też lepiej rozumiemy ich funkcjonowanie, wiec negatywne nastawienie nie powinno nikogo dziwić
Sławko, 24 marca 2015, 23:25
No tak, ale przecież w instytucjach pracują ludzie i ludzie tworzą te instytucje. To ci sami ludzie, których za chwilę spotkamy w sklepie spożywczym, albo w parku, a niektórzy mogą być naszymi sąsiadami.
thikim, 24 marca 2015, 23:34
Ja bym powiedział że chodzi o ufność w sensie łatwowierność wynikającą ze słabszej pamięci i ogólnie umysłu.
pogo, 25 marca 2015, 00:23
Demencja, Alzheimer... ludzie nimi "obdarzeni" podobno rzeczywiście są bardziej ufni względem innych...
Cieszę się, że znam to tylko z gazet...
darekp, 25 marca 2015, 08:15
Tylko że jednostki inaczej się zachowują, gdy są "w stadzie" a inaczej, gdy są "pojedynczo". W stadzie jakoś tak.. bardziej głupio. Nie powiem, żebym to rozumiał (może za młody jestem:)) ale w praktyce tak to wygląda.
Jajcenty, 25 marca 2015, 09:03
To dość rozpowszechniony pogląd, prawdopodobnie nieprawdziwy. Wyniki eksperymentu Galtona i jego wielokrotnych powtórzeń są dość zaskakujące.
darekp, 25 marca 2015, 09:28
Nie orientuję się, czego dotyczył ten eksperyment, ale na chłopski rozum człowiek, jako istota społeczna, powinien mieć ewolucyjnie predyspozycje do sprawnego działania w grupie. Tyle teoria. A w praktyce wiadomo jak działają rozmaite urzędy (biurokracja), jak ludzie głosują podczas wyborów (nie na kandydata najlepszego merytorycznie, tylko np. tego, który najlepiej wypada w TV), albo jak się dają omotać partiom politycznym i godzą się na zbyt wysokie/ciągle podnoszone podatki. Albo taki prosty kwiatek na który właśnie wpadłem: "na jednym z ostatnich zebrań poświęconym wycieczce doszło do awantury z powodu zupy która ma być na obiad (bo przecież wspaniałe dziecko wspaniałej mamy nie będzie tego jeść - czego jeszcze na oczy nie widziało) zamiast merytorycznej dyskusji w celu wybrania bezpiecznego przewoźnika" (http://wiadomosci.gazeta.pl/raczkowski/172232574/Raczkowski+o+szkole+i+dyscyplinie/p#Prze)
No chyba, że wszyscy zostaniemy monarchistami (hierarchia - to chyba imho właśnie jakieś "ewolucyjne przystosowanie", żeby stado sprawnie funkcjonowało).
EDIT: sorry, za ulegnięcie prawu Godwina, ale demokratyczne dojście hitlera do władzy to tez przykład, że jednostki źle zafunkcjonowały w grupie (uległy jakiemuś "stadnemu poczuciu mega-mocy i bezkarności")
Jajcenty, 25 marca 2015, 12:10
Od chłopskiego rozumu lepsze są tylko eksperymenty. Według en.wiki nie był to zamierzony eksperyment (jak można znaleźć w wielu miejscach), ale obserwacja:
Galton was a keen observer. In 1906, visiting a livestock fair, he stumbled upon an intriguing contest. An ox was on display, and the villagers were invited to guess the animal's weight after it was slaughtered and dressed. Nearly 800 participated, but not one person hit the exact mark: 1,198 pounds. Galton stated that "the middlemost estimate expresses the vox populi, every other estimate being condemned as too low or too high by a majority of the voters",[30] and calculated this value (in modern terminology, the median) as 1,207 pounds. To his surprise, this was within 0.8% of the weight measured by the judges. Soon afterwards, he acknowledged[31] that the mean of the guesses, at 1,197 pounds, was even more accurate.[32][33]
Eksperyment powtarzano z niezmiennie dobrym skutkiem. Nawet znaleziono jakąś łódź podwodną.
thikim, 25 marca 2015, 18:00
"Demencja, Alzheimer... ludzie nimi "obdarzeni" podobno rzeczywiście są bardziej ufni względem innych... "
To są skrajne przypadki. Nie trzeba tak szukać.
Wystarczy że masz słabszą pamięć, normalna rzecz. Musisz ufać albo udawać że ufasz innym.
Ja pamiętam swój umysł sprzed lat. Był o wiele sprawniejszy. Teraz pozostaje mi nadrabiać doświadczeniem
Najsprawniejsze umysły mają dzieci.
Do tej pory bardzo dobrze znam topograficznie rejon swojego zamieszkania w dzieciństwie. Co do ulicy i domu. Oraz dalej co do miast i wsi.
I do tej pory nie mogę się nauczyć nazw ulic w nowym miejscu zamieszkania. Nazw miejscowości na jakiejś trasie itd.