Trwają prace nad czujnikiem do odczytywania emocji
Poleganie jedynie na wyrazie twarzy przy odczytywaniu czyichś emocji może być mylące. Ludzie często nie pokazują tego, co naprawdę czują, dlatego łączymy analizę ekspresji twarzy z innymi ważnymi sygnałami fizjologicznymi, dzięki czemu będziemy mogli lepiej monitorować zdrowie psychiczne pacjentów i udzielić im pomocy, mówi profesor Huanyu Cheng. Uczony stoi na czele grupy badawczej, która opracowała czujnik do pomiaru stanu psychicznego. Dane wysyłane są na serwer, gdzie może je analizować lekarz zajmujący się pacjentem.
Urządzenie to ma pomóc ludziom cierpiącym na problemy psychiczne, którzy jednak albo nie są całkowicie szczerzy wobec lekarza, albo mają problem z rozpoznaniem własnych emocji. Mierzy ono temperaturę, wilgotność, tętno i poziom tlenu we krwi. To te elementy naszej fizjologii, które ulegają zmianie pod wpływem stresu. Ich ciągły pomiar pomoże też w przełamaniu barier kulturowych czy międzyludzkich. Nie wszyscy bowiem reagują tak samo na te same emocje, a różnice w reakcjach mają też podłoże kulturowe.
Niewielkie elastyczne urządzenie zawiera kilka niezależnie działających czujników. Zostało skonstruowane tak, by pomiary z każdego z nich nie nakładały się na siebie. Następnie wytrenowali system sztucznej inteligencji w odpowiedniej analizie sygnałów. Po treningu system osiągnął dokładność sięgającą niemal 89%.
Urządzenie może szczególnie przydać się w przypadku pacjentów, którzy nie mówią czy cierpią na schorzenia neurologiczne. Ponadto ciągły monitoring stanu psychicznego szczególnie narażonych osób może pozwolić na wczesne wykrycie psychologicznych czy behawioralnych oznak demencji lub przedawkowania opioidów.
Ciągle jesteśmy na etapie badań i rozwoju, ale już teraz nasze urządzenie do duży krok naprzód w kierunku monitorowania i rozumienia ludzkich emocji, co może przyczynić się do rozwoju bardziej aktywnego i spersonalizowanego podejścia do opieki zdrowotnej osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, wyjaśnia Cheng.
Komentarze (3)
Astro, 25 kwietnia 2025, 18:20
No i? Przecież żaden sąd tego nie uwzględni*.
To tak mizerne, że szkoda gadać, a zdecydowanie dokładniejsze algorytmy rozpoznawania twarzy bywają podważane, bo są zwodnicze. AI nas nie wyręczy, ale debile ślą coraz więcej zapytań, więc interes się kręci.
Rzadko gdziekolwiek piszę, a jeśli już, to właśnie TU, na KW. Coraz bardziej obawiam się, że nie pogadam specjalnie z CZŁOWIEKIEM... Tylko czy naprawdę o to nam chodziło? Czy wyrafinowany nawet onanizm to to samo co prawdziwa relacja? Kłania się Black Mirror, choć naprawdę niewiele odcinków mi się podobało.
* Mariusz; pisałeś niedawno o "sigmach" i odkryciach - przełóż teraz te procenty na sigmy, a uśmiejesz się do rozpuku.
Mariusz Błoński, 25 kwietnia 2025, 18:59
Sigmy nic tu nie mają... Bo z jednej strony już teraz być może ma większą dokładność niż większość ludzi. A z drugiej - i to gorszej - młode pokolenie coraz bardziej woli maszyny niż ludzi. Stąd też np. wolą stać w kolejce do ekranu przez który zamówią bułkę z kotletem niż podejść do stojącego za ladą człowieka, do którego nie ma kolejki.
Co do Black Mirror, kilka opowiadań zaledwie przeczytaliśmy. Tylko niektóre się nam podobały. Serialu nie oglądamy. Za to polecam książkę "AI 2041" (widzę właśnie, że w PL też to wydali jako "Sztuczna inteligencja 2041".
A tak w ogóle to - już poza tematem - "Kulawe konie" i "Kominsky method" (seriale znaczy).
Astro, 25 kwietnia 2025, 19:35
Mają, mają... Wiedz, że ludziska od dawna fizyki nie uprawiają "na oko" - po to mają statystykę i skomplikowane ustrojstwa.
Sądy już też nie są tak głupie i naiwne jak, dajmy, pół wieku temu (choć oczywiście inteligentniejszych przestępców nie brakuje).
Już mówiłem. Jeśli komuś wystarcza "wirtualny seks", czyli po naszemu onanizm, to jego sprawa. Mnie tylko wkurza nazywanie tego wszelkimi terminami prócz onanizmu, a przecież to onanizm. W wybory nie wnikam, ale pies to pies, a nie biegający karp, nes't pa?
Pierwszego nie widziałem, drugi całkiem całkiem, czyli 3+.