Reklamowy "Raport mniejszości"
NEC pracuje nad nowym systemem reklamowym, który ma trafić do supermarketów, na lotniska czy dworce kolejowe. Next Generation Digital Signage Solution ma współpracować z kamerami, które będą obserwowały osoby patrzące na wyświetlane treści. System ma być w stanie rozpoznać wiek (w zakresie +/- 10 lat) i płeć danej osoby po to, by móc pokazać reklamę skierowaną do określonej grupy.
Niektórzy już skarżą się, że system NEC-a będzie naruszał prywatność. Koncern zapewnia, że wszyscy pozostaną anonimowi, a zdjęcia twarzy będą kasowane natychmiast po rozpoznaniu wieku i płci.
Po roku 2010 w USA ruszą testy nowego systemu. Jeśli się on sprawdzi, będzie instalowany na całym świecie.
Komentarze (12)
marc, 13 marca 2010, 13:06
Zenujace i zabawne! jak zwykle w ruch pojda idiotyczne stereotypy, ktore wpradzie sa aplikowalne do 90% spoleczenstw, jednak nie do wszystkich jednostek.
Jesli mam 25 lat, to - jak rozumiem - reklama bedzie mi rzęzić o samochodach, kobietach na plazy, gadzetach technologicznych i/lub rodzinie? [jesli zdiagnozuje na mojej piersi krzyz katolicki]? hahah, C'MON ... ! LMFAO!
mikroos, 13 marca 2010, 17:20
Wcale nie takie głupie. Pamiętaj, że metody statystyczne są - statystycznie rzecz biorąc - całkiem skuteczne Nawet jeżeli nie będą działały w przypadku jednostek, na dłuższą metę są trafne.
marc, 13 marca 2010, 20:33
Podkreslilem, ze w zasadzie dla wiekszosci jest aplikowalna, co moze jednak nieco dziwic. W koncu kazda jednostka jest niepowtarzalna ... pokutuje wiec konformizm, ktory wpedza nas w sidla takich analiz.
mikroos, 13 marca 2010, 20:41
Sugerujesz, że reklama profilowana nie ma sensu? Czyli że np. reklama dezodorantu dla facetów będzie równie skuteczna w Pani Domu lub w Przeglądzie Wędkarskim, co w Playboyu?
nemway, 14 marca 2010, 19:14
Taak, jasne. Bardzo w to wątpię. Już teraz mamy problem z utrzymaniem swojej prywatności, a co dopiero będzie później?
Co do samej formy reklamy - teoretycznie powinna być skuteczna. Ale i tak czuję pewien niesmak, który mogę wyjaśnić jedynie coraz większą nachalnością reklam w ogóle.
mikroos, 14 marca 2010, 19:41
Jasne... bo akurat reklamodawcę na pewno STRASZNIE interesuje identyfikacja z imienia i nazwiska każdej osoby przebywającej np. na dworcu Błagam, bądźmy ostrożni, ale nie popadajmy w paranoję
Uwierz mi, że gdyby chcieli, zrobiliby to bardziej subtelnie i bez chwalenia się na ten temat w mediach.
czesiu, 14 marca 2010, 19:44
Kłaniają się teorie spiskowe (wykorzystanie przez organizacje rządowe), to że reklamodawcy imię i nazwisko nie interesuje nic nie znaczy...
nemway, 14 marca 2010, 20:39
Rzecz w tym, że każda nowa technologia daje nowe możliwości. I nie mówię tu akurat o samych reklamodawcach, bo ci zapewne będą chcieli po prostu sprzedać swój produkt. Ale jaką możesz mieć gwarancję, że ktoś inny nie będzie chciał wykorzystać tej technologii w zupełnie innym celu? Przecież stanie się powszechna.
Być może, ale czy jedno musi wykluczać drugie?
Daleko mi do jakiejkolwiek paranoi, ale od dłuższego czasu zauważam jak bardzo nasza prywatność jest atakowana ze wszystkich stron. I co gorsza, stopniowo dajemy na to coraz większe przyzwolenie, zupełnie tracąc nad tym kontrolę.
mikroos, 14 marca 2010, 21:10
I znów, w ramach prewencji, zamiast bać się zastosowania boimy się technologii. Noży kuchennych też się boisz?
Wybacz, ja ataku na moją prywatność nie odczuwam. Moje dane osobowe są strzeżone przez całkiem udaną ustawę (jak mało kiedy jestem za nią wdzięczny UE), przez co za ich ewentualną utratę w 99% będę odpowiadał sam - a jeśli nie ja będę winny, będę miał otwartą drogę do procesu z perspektywą wysokiego odszkodowania. A że jestem traktowany jako obiekt statystyczny? Nie ma sprawy, nie przeszkadza mi to. Mam dzięki temu szansę na oglądanie reklam, które mnie zainteresują (może to Ciebie zdziwi, ale wolę oglądać reklamy nawet kiepskiego piwa, niż podpasek), a docelowo także otrzymywać produkty dostosowane do moich potrzeb. Tak więc bardzo proszę - mnie to nic nie kosztuje!
nemway, 15 marca 2010, 03:12
Chodziło mi bardziej o to, że obecnie technologia rozwija się na tyle szybko, że prawo za tym nie nadąża. Pojawiają się możliwości, ale nie ma jasnych ograniczeń co do ich wykorzystania, ani tym bardziej kontroli. Pewnie za mało precyzyjnie się wyraziłam
Idąc z dzieckiem do sklepu czy nawet na dworzec nie chciałabym aby maluch był atakowany reklamami zabawek, których z różnych względów nie chcę mu kupić. Już teraz jest z tym problem, kiedy dzieciak naogląda się reklam przed dobranocką, a co dopiero by było gdyby był bombardowany nimi non stop? Przykład od czapy, ale chodzi mi o pokazanie pewnego problemu (z którym nawiasem mówiąc borykam się codziennie )
Są po prostu pewne granice, których nie powinno się przekraczać, albo nad którymi powinna być jakaś kontrola.
Kolejna sprawa: skąd wiesz czy firma wykorzystująca daną technologię jest uczciwa? Nie ma żadnych regulacji prawnych, które pozwalałyby to skontrolować. Mnie osobiście same deklaracje nie przekonują.
I żeby było jasne: nie jestem przeciwna technologii jako takiej. Jestem przeciwna jej niekontrolowanemu zastosowaniu wszędzie gdzie to tylko możliwe. I tyle.
Pozdrawiam!
mikroos, 15 marca 2010, 07:48
Co do reklam kierowanych do dzieci - zgadzam się. Prawo powinno bardziej restrykcyjnie regulować tę kwestię. Ale to akurat jest sprawa mało związana z technologią opracowaną przez NEC-a.
No dobra, ale co jest złego w tym, że zostanie Tobie zrobione zdjęcie i nawet w tym, że zostanie ono zachowane? Ale tak konkrentnie, bez paranoicznych wycieczek - co Tobie szkodzi? I tak pozostajesz anonimowa, bo nikt nie posiada Twoich danych osobowych (a ich przechowywanie/zdobywanie akurat jest regulowane przez prawo)! Czy Twoim zdaniem naprawdę jest to aż taki dramat, że ktoś będzie wiedział, że zgrabna 20-latka pojawiła się o 20:37 w holu głównym, a o 20:41 była już na peronie III?
Poza tym jak myślisz: jakiej mocy obliczeniowej trzeba by, żeby każdą osobę identyfikować jako ciąg zdarzeń i identyfikować ją poprawnie w każdych warunkach (oświetlenie, ubiór, kolor włosów, zarost u facetów itp.)? Sam system rozpoznawania twarzy jest na tyle niedoskonały, że nie będzie sobie radził z identyfikacją, co dodatkowo utrudniłoby zadanie jemu samemu, bo pojedyncza osoba byłaby "rozbijana" na kilka sekwencji zdarzeń. Nawet gdyby chcieli, nie są w stanie zabawić się w Wielkiego Brata - koszty są niewspółmierne do efektów.
Oprócz tego jest jeszcze jeden prosty powód, dla którego system prawdziwego śledzenia nie wejdzie do użytku. Jest nim strach samych reklamodawców oraz producenta technologii. Gdyby tylko wydało się chociaż jeden raz, że system taki jest wykorzystywany do identyfikowania ludzi, firma z dnia na dzień niemal na pewno straciłaby wszystko, na co latami pracowała. Wątpię też, by reklamodawcy podpisali kontrakt na usługi reklamowe obarczone tak gigantycznym ryzykiem.
Pozdrower
nemway, 15 marca 2010, 12:08
No dobra, przekonałeś mnie :-)
Nadal jednak jak pomyślę o coraz większym bombardowaniu ludzi reklamami, to mnie ciarki przechodzą